Karykatura ze swojego założenia jest wizerunkiem żartobliwym i pogodnym, wywołuje uśmiech. Taka najczęściej jest współczesna karykatura portretowa. Skąd więc w tytule „melancholia”? Ano stąd, że istnieje także karykatura polityczna i obyczajowa, która czasem dotyka bolesnych spraw społecznych lub politycznych. I w tym momencie nie będzie zabawna. Takie rysunki satyryczne i karykatury polityczno-obyczajowe tworzył znakomity malarz i rysownik Witold Wojtkiewicz (1879-1909), który działał na progu XX wieku, w okresie Młodej Polski.
Początkowy okres twórczości malarza wypełniały prace o charakterze publicystycznym – tworzone dla elitarnych czasopism, min. „Liberum Veto” czy „Chochoł” rysunki satyryczne, karykatury czy ilustracje dotykały aktualnych spraw społecznych i politycznych. Miały one charakter doraźnej publicystyki satyrycznej, której karykatura jest immanentnym składnikiem. Nieco inne prace, bliższe klasycznej karykaturze i humorowi, tworzył Wojtkiewicz dla kabaretu „Zielony Balonik”. Rysował także karykatury do „Teki Melpomeny”, będącej zbiorem karykatur aktorów występujących na scenach teatrów krakowskich na przełomie XIX i XX wieku.
W okresie późniejszym jego twórczość Wojtkiewicza ewoluowała w kierunku tematów ponadczasowych i uniwersalnych. W latach 1905-1906 tworzył ekspresyjne rysunki, operujące deformacją karykaturalną, odnoszące się do rewolucji proletariackiej i powstań narodowowyzwoleńczych. W tych pracach karykaturalność postaci zestawiona jest z sytuacjami pozbawionymi humoru bo i tematyka poważna. Mamy tu karykatury postaci ale nie wzbudzają one śmiechu u oglądających ale zadumę. Są melancholijne i groteskowe – nieco śmieszne i smutne zarazem.
W swoich późniejszych obrazach artysta łączył w sztuce pierwiastek tragiczny i komiczny. Nawiązywał do świata dzieciństwa, wykreował świat osobny, dziecięcej fantazji, w którym deformacja i karykatura dotyka spraw poważnych, istotnych dla dorosłego człowieka. Wyobraźnię Wojtkiewicza zaludniają dzieci, pierroty i księżniczki. Mamy w nim świat cyrku, jarmarku i teatru, elementy ze świata dziecięcych zabaw, jak koniki na biegunach, laleczki szmaciane, kukiełki, drewniane rumaki czy króliki na kółkach. W ten sposób powstały obrazy łączące karykaturę, humor, refleksję, zadumę i dramat.
Piszący o twórczości Witolda Wojtkiewicza w książce „W sierocińcu świata” Jerzy Ficowski nazywa artystę „bardem melancholii”, który jednak, co poświadczają jemu współcześni, był człowiekiem „twórczym o dużym poczuciu komizmu”. Stąd nieobcy mu był rys satyryczny zjadliwej karykatury, tworzonej szczególnie we wczesnej fazie działalności artystycznej. Jako rysownikowi i karykaturzyście twórczość Witolda Wojtkiewicza jest mi szczególnie bliska – wykreowany przez niego świat tragikomiczny najpełniej mówi o człowieczeństwie – samotności czy wyobcowaniu, o owym „sierocińcu świata”.